Kiedyś myślałam, że nie lubię makowca... Może dlatego, że większość które próbowałam były przesycone rodzynkami (te niestety toleruję chyba tylko w musli ;) ), ciasto miały dosyć suche, no i do tego te ogromne ilości lukru na wierzchu i kandyzowana skórka pomarańczowa (tej chyba nigdy nie polubię)...
Generalnie tak wygląda większość przepisów na tradycyjny makowiec.
I w tym właśnie miejscu zaczyna się moje kombinowanie z przepisami! Oczywiście mak musiałam ugotować i zmielić własnoręcznie (gotowe masy nie wchodzą w grę), ciasto drożdżowe wzięłam ze sprawdzonego przepisu na struclę z bakaliami i z piekarnika wyszło coś, co spowodowało że pokochałam makowce! :)
Makowiec zawijany
Ciasto drożdżowe (składniki na dwa makowce)
- 500g mąki pszennej (przesianej)
- 8g drożdży instant
- 250ml ciepłego mleka
- 1 jajko
- 3 łyżki roztopionego masła
- 1/2 szklanki cukru
Przesianą mąkę mieszamy w dużej misce z drożdżami i cukrem. Jajko wymieszać dokładnie z podgrzanym mlekiem (trzeba uważać, żeby nie było za gorące). Następnie przelać powoli jajko z mlekiem do miski z mąką i wyrabiać ciasto. Na koniec dodajemy roztopione, przestudzone masło i dalej wyrabiamy do uzyskania elastycznego i gładkiego ciasta.
Ciasto odstawiamy do wyrośnięcia na ok. 1,5 - 2 godziny w ciepłe miejsce.
W czasie kiedy ciasto rośnie możemy przygotować masę makową.
Masa makowa:
- 500g maku
- 1 litr mleka
- 100g masła
- 4 jajka
- 1 szklanka miodu
- 1/2 szklanki cukru
- laska wanilii
- 150g posiekanych migdałów/nerkowców/innych orzechów
- 200g posiekanej suszonej żurawiny, moreli i śliwek (dodałam je wszystkie zamiast rodzynek - był to strzał w 10, bo nadały masie niesamowitego smaku i aromatu)
Ziarna maku płuczemy, a następnie zalewamy całym mlekiem i podgrzewamy na małym ogniu ok. 30-40 minut. Po tym czasie mak odsączamy i mielimy 3 lub 4 razy. Mak zagotowany w mleku ma lekko słodszy posmak i jest delikatniejszy - naprawdę polecam spróbować!
Mak możemy ugotować i zmielić nawet 2-3 dni przed pieczeniem ciasta, ważne aby przechowywać go w lodówce.
W garnku rozpuszczamy masło, dodajemy miód i lekko podgrzewamy, do czasu aż masło całkowicie się rozpuści. Mak mieszamy z bakaliami. Żółtka jaj oddzielamy od białek i ucieramy z cukrem na puszystą, jasną masę. Białka z kolei ubijamy na sztywną pianę. Do maku i bakalii dodajemy utarte żółtka i mieszamy. Następnie porcjami dodajemy białka i delikatnie mieszamy.
Wyrośnięte ciasto drożdżowe dzielimy na dwie części i każdą z nich rozwałkowujemy (podsypując delikatnie mąką) na prostokąt. Wykładamy na ciasto połowę masy makowej i rozprowadzamy ją po prawie całej powierzchni ciasta. Ważne jest, aby zostawić kilka centymetrów wolnego ciasta z jednego dłuższego brzegu, aby po zwinięciu móc zakleić ciasto. Przechodzimy do zawijania ciasta - dużym ułatwieniem jest rozwałkowanie ciasta na papierze do pieczenia, wtedy po wyłożeniu masy delikatnie unosimy jedną stronę papieru i zawijamy ciasto wzdłuż dłuższego boku prostokąta. Na koniec zaklejamy końce, aby masa makowa nie wypłynęła.
Gotowe ciasta przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia (lub do dwóch keksówek - wtedy ciasto nie 'rozleje' się tak jak to mnie się przytrafiło). Wierzch makowców smarujemy rozmąconym żółtkiem.
Pieczemy w temperaturze 200st, przez ok. 60 minut.
Wystudzone makowce możemy delikatnie posmarować lukrem pomarańczowym, który wykorzystałam do dekoracji pierniczków!
Co prawda przepis i zdjęcie jest jeszcze trochę świąteczne, ale to nie przeszkadza w zrobieniu makowca nawet w zwykłą niedzielę :)
A już niedługo biorę się za łamanie przepisu na pączki! W końcu już niedługo Tłusty Czwartek! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz